Mocktaile. Mindful drinking bez procentów procentuje zdrowiem!

Żyjemy w kulturze kochającej alkohol, a równocześnie bezalkoholowy trend zdobywa coraz więcej zwolenników.  Od kilku lat jest już bardzo popularny na świecie, a ostatnio dotarł do Polski i szturmem zdobywa nasz kulinarno-rozrywkowy rynek.

Z czego to wynika?

Przede wszystkim rośnie świadomość, że alkohol bardzo nam szkodzi. Często nie zdajemy sobie sprawy, że konsekwencje wypicia jednej lampki wina mogą utrzymywać się dłużej niż tydzień. Alkohol to toksyna, nie pozbędziemy się jej przez jedną noc. Regularne picie nawet jednego kieliszka wina dziennie, przy diecie która często bazuje na mocno przetworzonych produktach, to wzmaganie procesów zapalnych w organizmie, a to jak dolewanie oliwy do ognia, krok do poważnych chorób.

Nie zrozumcie nas źle..

W Elementa Mundi nie chcemy nikogo namawiać, by rzucił alkohol raz na zawsze z dnia na dzień.  Nie chcemy brzmieć jak totalne radykałki i wprowadzać od razu prohibicji.  Nierzadko można zrelaksować się przy lampce wina, my też to robimy. Nie ma nic złego w okazjonalnym drinku!  Moja mama farmaceutka uwielbia od święta wychwalać moce resweratrolu w dobrej jakości czerwonym winie, a ja nie odmówię schłodzonego kieliszka białego wina w upalne łikendowe popołudnie. Według nas z alkoholu nie trzeba rezygnować na zawsze, tak samo jak osoba, która przeszła na zdrową dietę, nie musi rezygnować na zawsze ze słodyczy. Chodzi o to, aby podejmować decyzje w sposób przemyślany, wiedzieć, co służy, a co szkodzi twojemu organizmowi, żeby w chwili stresu czy chęci celebrowania, nie sięgać od razu po alkohol. Jako przedstawicielki firmy z aptekarsko-zialarskimi korzeniami, chcemy  dzielić się z Wami tym, co wiemy, a mianowicie, że alkohol zdecydowanie nie jest tak środkiem odstresowującym, jak się reklamuje, i że istnieją o wiele lepsze sposoby na pokonanie stresu czy uczczenie jakiegoś sukcesu, niż chwytając za kieliszek z drogim trunkiem.

Jak działa?

Choć może się wydawać, że alkohol poprawia nastrój i łagodzi stres, a jego picie jest uzasadnione kulturowo, nie wspominając o jego wizerunku w pop kulturze, w rzeczywistości działa odwrotnie, i nie należy się usprawiedliwiać, że alkohol piją wszyscy naokoło, a Ty też chcesz być glamour. Nie możemy więc udawać, że jest to dla nas dobre, nawet jeśli czasami jest to przyjemne. Na krótką metę uzyskujemy zastrzyk endorfin i serotoniny. Ale de facto alkohol to droga na skróty do depresyjnej huśtawki nastroju. Szybka poprawa nastroju jest krótkotrwała, w ostatecznym rozrachunku pozbawi nas całkowicie energii i zaburzy nastrój. Nie wspominając, że alkohol może osłabiać układ odpornościowy i wpływać na stany zapalne w całym organizmie.

Co zamiast alkoholu?

Rozumiemy, że sam rytuał sięgania po kieliszek odgrywa w naszej psychice duże znaczenie. Z niego nie trzeba rezygnować. Liczy się co mamy w środku.  Jeśli lubisz koktajle, wypróbuj koktajl na bazie specjalnego ginu 0 proc.  Jest przyjemnie ziołowy, szczypie w język, rozgrzewa w środku. Połącz 30 ml ginu z 30 ml soku z aronii, dodaj 40 ml. tonicu, posyp płatkami róży i wzbogać 2 kroplomierzami naszej tynktury Vita Longa. Dodaj kostki lodu.

Ten pomysł wymaga mniej więcej tyle samo wysiłku, co przygotowanie margarity. Zatem niezależnie od tego, czy całkowicie unikasz alkoholu – lub starasz się go ograniczać, mamy kilka ziołowych sposobów na relaks, reset i uwolnienie od stresu. Wrócimy niebawem z naszymi propozycjami.